środa

Droga do zbawienia

Przyszło nam żyć w chrześcijańskim kraju. Ale czy na pewno? Zobaczmy co napisał Gall Anonim o chrzcie Mieszka I:
Zaiste ślepą była przedtem Polska, nic znając ani czci prawdziwego Boga, ani zasad wiary, lecz przez oświeconego Mieszka i ona także została oświeconą, bo gdy on przyjął wiarę, naród polski uratowany został od śmierci w pogaństwie.
Według Galla ponad 1000 lat temu zostaliśmy oświeceni i uratowani od potępienia. W jednym zgodzę się z kronikarzem: bez wiary w Jezusa nie ma możliwości zbawienia. Czyli nasi przodkowie jako poganie zbawieni być nie mogli.
Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. (Jana 14,6)
Nie zgodzę się jednak, że poprzez chrzest Polska została szczególnie oświecona. Słowiańskie plemiona zamieniły kult Świętowita i Radogosta na kult Jezusa i Marii. Ale odtąd jeszcze daleko do zupełnego poznania prawdy o Bogu z Biblii. A to dlatego, że Biblia w owych czasach nie była jeszcze znana. Pierwszą próbą przetłumaczenia Starego Testamentu na język Biblii była Biblia Królowej Zofii (1455 r.), a pierwszy Nowy Testament został przetłumaczony na nasz język dopiero w 1551 (była to Biblia Królewiecka przełożona przez luteranina Stanisława Murzynowskiego). Ale od przetłumaczenia Nowego Testamentu oświecenie religijne Polaków niewiele się zmieniło. Jest to smutna prawda, ale niestety taka jest rzeczywistość.

Jak możemy to zmienić? Jest jedyny sposób: studiując Słowo Boże i rozpowszechniając Dobrą Nowinę. To była metoda stosowana przez apostołów i mam nadzieję, że Bóg posłuży się tym blogiem do zmiany nastawienia Polaków co do tej natchnionej księgi.

Na zachętę w poszukiwaniach tego skarbu, którym jest życie wieczne, wklejam fragment książki Ch. H. Spurgeona pt. "W pobliżu wąskiej bramy".
Pan MacDonald zapytał mieszkańców wyspy św. Kildy o to w jaki sposób człowiek zostaje zbawiony. Pewien starszy człowiek odpowiedział:
- Będziemy zbawieni jak się opamiętamy i porzucimy nasze grzechy, i zwrócimy się do Boga.
- Tak - odpowiedziała kobieta w średnim wieku – i jeśli będziemy mieli szczere serce.
- Racja - dołączył się trzeci - i z modlitwą.
I… - dodał czwarty - …musi to być modlitwa z serca.
- I musimy być gorliwi - powiedział piąty - w przestrzeganiu przykazań.
I tak każdy dodawszy swój okruszek, czując, że każde przyzwoite wyznanie zostało wypowiedziane, wszyscy spojrzeli na kaznodzieję oczekując na jego aprobatę; ale wzbudzili w nim tylko najgłębsze politowanie: musiał on zacząć wszystko od początku i głosić im Chrystusa. Cielesny umysł zawsze rysuje sobie drogę, którą własne mniemanie może sobie wypracować, by stać się czymś wielkim; ale droga Pana jest całkowicie przeciwna.
Całą książkę można przeczytać tutaj: http://wpoblizuwaskiejbramy.wordpress.com/

Brak komentarzy: