wtorek

Bajki Disney'a (seksualne podteksty)

Co jest nie tak w filmach Disney'a? Percepcja podprogowa (subliminalna). Ona jest wszędzie w tych filmach dla dzieci. Jest to niebezpieczne dlatego, że podprogowe znaki są praktycznie niezauważalne, ale mimo to, mają one wpływ na psychikę dzieci.
Wikipedia:
Percepcja podprogowa
Dotyczy bodźców wzrokowych lub słuchowych, które trwają zbyt krótko, by mogły zostać świadomie zarejestrowane (w przypadku percepcji wzrokowej oznacza to bodźce trwające krócej niż 0,04 sekundy) albo są zamaskowane innymi bodźcami, które mają wpływać na przetwarzanie innych bodźców.
Oznacza to, że bodźców tych nasz umysł nie jest w stanie świadomie wychwycić, ale niemniej jednak obrazy te tam pozostają i mogą wpływać na nasze postępowanie.

Pastor Steve Anderson omawia filmy Disney'a: https://www.youtube.com/watch?v=LGLG5IVnFDY
Walt Disney był masonem. Masoni dążą do zapanowania nad ludzkimi umysłami, aby w końcu unicestwić ludzkość. Nic więc dziwnego, że jego korporacja produkuje filmy pełne magii (a więc satanizmu) i seksualnych podtekstów.
Na filmie Andersona widać jak w filmach dla dzieci przedstawia się roznegilżowane kobiety, męską erekcję, setki razy napisy SEX itd. Ale to jeszcze nie koniec. Prawdziwym "hitem" jest Kraina lodu.
Zobaczmy co tam się wydarzyło.
http://www.youtube.com/watch?v=y_w105aWPNY&t=1m40s
Tutaj widzimy jak Oaken mówi: "Cześć rodzinko" do grupki dzieci i mężczyzny z odsłoniętym torsem. Wynika z tego, że mężczyzna ten jest partnerem sklepikarza.
Innym przykładem "progresywności" w tym filmie dla dzieci jest piosenka pewnego trolla, który śpiewa:
Więc on ma trochę przywar, jak jego osobliwy mózg, moja droga. Jego związek z reniferem, to trochę poza prawami natury! 
https://www.youtube.com/watch?v=e147FpyFwOU&t=0m30s
Jak więc widzimy, jednemu z bohaterów filmu zarzucono zoofilię.
Nie ma w filmach Disney'a (jeszcze) otwartej indoktrynacji dzieci (np. że homoseksualizm jest OK), ale samo wspominanie o takich rzeczach w filmach dla najmłodszych powinno napawać niepokojem.
Walt Disney to nie Harry Potter (gdzie dzieci są bezpośrednio uczone tajników złych mocy), ale też zalecałbym ostrożność, bo dzieci chłoną wszystko, co im się pokazuje.

Brak komentarzy: